czwartek, 30 czerwca 2016

Do Pol(s)ki!!!





Polska jest jak piękna dziewczyna. Dorastała targana wieloma rozterkami. Walczyła o siebie z różnym skutkiem, ale zawsze zacięcie. Dzisiaj jest:
  • atrakcyjniejsza od Niemki, bo więcej w niej spontaniczności;
  • łagodniejsza od Włoszki, bo mniej w niej temperamentu, choć niemało energii;
  • ma tez w sobie dużo klasy, jak Francuzka, choć nie chowa się tylko pod drogimi ubraniami i perfumami;
  • ma w sobie więcej ciepła od mieszkanki Skandynawii, jest zgrabniejsza i schludniejsza od Brytyjki;
W żyłach Polki płynie słowiańska krew, w jej ciele bije wielkie, kochające, słowiańskie serce. Polka ma jeden problem – nie wierzy w siebie wystarczająco, nie wierzy w swoją wartość  i moc.

Moc zabrał jej najpierw kościół. Powiedział, ze jest słaba i grzeszna, że Bóg ja ukarze, że musi żyć według jego zasad, albo trafi do piekła. Religia zabrała Polce prawdę o Bogu. Manipulowała dziewczyną tak długo, aż ta uwierzyła, że Boga znajdzie tylko w kościele, że swoją duchowość może zrealizować tylko w religii. Zabrano jej wsparcie Boga, a pokazano go jako starszego pana, który rozlicza ją i karze. Kazano chodzić co tydzień do budynku pełnego sztucznych figur, sztucznych słów, sztucznych ruchów, gdzie ma siedzieć cicho i potulnie, bo ksiądz patrzy. Kazano jej modlić się do trupa wiszącego na krzyżu. Powiedziano jej, że prawdziwą miłość znajdzie tylko w ślubie kościelnym.

Potem dziewczyna pogrążyła się jeszcze bardziej. Poślubiła Unię Europejska i pozbawiona mocy, odebrała sobie też niezależność. Licząc na bogatego męża, który zapewni jej bezpieczeństwo, pięknie umebluje dom, kupi nowe auto… trafiła w sidła kogoś, kto w imię pomocy słabszym ściągnął do jej domu harem kobiet obleczonych w chusty. Nie sądził, że harem zwali mu się na głowę. Chciał tylko z syryjskiej wojny wydobyć jak najwięcej dóbr materialnych, coś ugrać w politycznych ustawkach. Przeliczył się, bo pozbawił domu milionów ludzi, którzy stanęli teraz na jego ganku.


Polka jest rozdarta. Między kościołem a mężem - UE, między poczuciem niskiej wartości  a walecznym sercem, które pragnie wolności. Chciała bezpieczeństwa finansowego, ale wyszła za mąż za kata, który mówi jej w co ma się ubierać, co jeść, gdzie mieszkać, jak żyć, a z wszystkich pieniędzy które jej dał słono ją rozliczy. Chciała znaleźć Boga, a uwikłano ją w coniedzielne klęczenie pod krzyżem. Bóg NIGDY NIE KAZAŁBY JEJ KLĘCZEĆ POD KRZYŻEM! Bóg do niej krzyczy: jesteś wielka, możesz wszystko!!! Ale ona tego nie słyszy… bo facet w czarnej sukience, jego mikrofon, smętne kościelne organy wszystko zagłuszają…


Część Polki szuka wsparcia  u kościelnego Boga, a druga część u męża - UE. Polka nie wierzy, że może sama!!! Polka nie chce tego dostrzec, że jest na tyle silna, że może uwolnić się od swoich oprawców. Polka woli toczyć wewnętrzną walkę, zamiast odrzucić wszystko i poszukać nowej, trzeciej drogi. Jej własnej drogi!!! Jej własnego Boga, który nie  chciał budowy świątyń, który mówił: Królestwo jest w Tobie!!!

Bóg jest tam, gdzie jest miłość droga Polko. To takie proste. Kochaj siebie Polko! Jak pokochasz siebie, będziesz w stanie znaleźć  takiego męża, przy którym będziesz wolna, który da Tobie miłość i któremu Ty dasz miłość i będziecie się wzajemnie kochać, a nie ubezwłasnowolniać! Pol(s)ko! Obudź się!

Nie porównuj się z Niemką czy Francuzką!!! Nie jesteś ani Niemką , ani Francuzką, ani Włoszką. Jesteś Polką! Jesteś jedyna w swoim rodzaju!!! Ty sama wiesz, co dla Ciebie najlepsze! Żaden mąż, żaden Bóg opowiedziany przez religię, żadne koleżanki Europejki Ci nie pomogą. Sama zawalcz o siebie! Bądź dzielna! Powodzenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz