Ukochany weekend. Kochamy go jeszcze w sobotę lecz niedziela już nas przygnębia. Bo jutro znów trzeba wstać wcześnie i gnać do obowiązków, do pracy, do szkoły… Przez ściskanie żołądka ledwie dajemy radę wepchnąć w siebie niedzielny rosół. Warto zauważyć, że jutro odbiera radość z dzisiaj!
Dzisiaj jest dzisiaj! Jutrem zajmuj się jutro!
A teraz szamaj ten pyszny rosół, powoli, delektuj się smakiem…Pietruszka, makaronik, marchewka…- Przyrządziłaś go sama? To bądź z siebie dumna!
- Przyrządził go ktoś dla Ciebie? Bądź wdzięczna!
- Jesteś przy stole sama? Super – delektuj się spokojem i ciszą.
- Masz towarzystwo? Przyjrzyj się siedzącym z Tobą. Jakie mają nastroje? Uśmiechają się do Ciebie? Nie? To zrób to pierwsza!!!
- Spraw, żeby te kilka chwil, było najlepsze, jakie tylko może być! Ciesz się małymi rzeczami. Rosołem. Tym, co masz tu i teraz.
Życie to codzienny obiad, codzienne parkowanie samochodu w garażu, codzienne wynoszenie śmieci. Możesz sprawić, że każda z tych pozornie szarych chwil może być najszczęśliwsza, najradośniejsza, a wtedy całe Twoje życie i cała Ty będziesz najszczęśliwsza, najradośniejsza…
Powodzenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz